Forum www.magicalstars.fora.pl Strona Główna


Sekrety Kondrakaru
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu    Forum www.magicalstars.fora.pl Strona Główna -> RPG
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ell
Z iskierką mocy



Dołączył: 01 Paź 2008
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Mglista Wieża
Płeć: Czarownica

PostWysłany: Pon 18:51, 03 Sie 2009    Temat postu:

Topielice wyczołgały się spod gruzu pozostałego z ich więzienia, przeklinając swój los i rozmasowując guzy na głowach. Rozejrzały się z niedowierzaniem.
Powiał wiatr.
Dookoła panowała przerażająca cisza. Dla więźnia Mglistej Wieży nie ma nic straszniejszego.
Nagle rozległ się dźwięk spadających kamyków. Topielice odwróciły się w stronę, z której dochodził.
Między roztrzaskanymi kolumnami mignął im fioletowy łeb ich Pana.
Po chwili Strix, kuląc się i nerwowo kręcąc głową na boki - zupełnie jak pierwszy-lepszy więzień - znalazł się dokładnie naprzeciw nich. Gdy to zauważył - stanął jak skamieniały a przed oczami przeleciało mu całe jego życie... łącznie z tym epizodem w przedszkolu, kiedy pocałował się z Yo-Yo i... a, zresztą, nie warto o tym wspominać.
Przez chwilę on i topielice mierzyli się wzrokiem.
A potem Sadako wyciągnęła swoją domowej roboty komórkę i szybko wybrała numer.
- Halo? Anonimowi Żarłocy? Chciałybyśmy się z siostrą wypisać...! Tak, jesteśmy słabeuszkami. Strasznymi słabeuszkami! Jesteśmy osłabione, bo za mało jadłyśmy! A my musimy JEŚĆ! - po tych słowach schowała telefon do kieszeni i rzuciła się, wraz z Samarą, w stronę Strixa, wrzeszcząc "MIĘSOOOO!".

***

Kandela wyciągnęła butelkę stuprocentówki i podała ją Elyon. Księżniczka wciąż się radośnie szczerzyła.
Ale nie tak radośnie jak Fobos, gdy patrzył, jak jego siostra powoli zdejmuje zakrętkę.
- A tak nawiasem mówiąc, młoda... - zerknął na ciemnoskórą trucicielkę. - Ty serio jesteś pijana?
- Fobos, musiałabym wypić znacznie więcej, żeby być chociaż wstawiona - odparła Kandela.

***

- Tłuste mięsko! Tłuste mięsko! Tłuste mięsko!
Strix uciekał. Tak szybko, jak jeszcze chyba nigdy. Czym innym była w końcu ucieczka przed wkurzonym Szefem, który mógł mu co najwyżej wtłuc, a co innego przed wygłodzonymi topielicami, które chciały go zjeść.
Samara i Sadako w pewnym momencie przystanęły, wiedząc, że jeśli będą biec, Mistrz ma ponad połowę szans na ucieczkę. A na to nie mogły sobie pozwolić. Do swoich samolotów miały za daleko - zresztą, nie wiedziały, że ukochany Spitfire i Hurricane wytrzymały tę niewątpliwie piękną katastrofę, jaką było zawalenie się Wieży.
Przez chwilę pomyślały.
A potem Sadako zauważyła krzesło.
Zwykłe, biurowe, obrotowe, na kółkach.
Mózg starszej topielicy zaczął pracować na zwiększonych obrotach. Można to było poznać po kropelkach wody, które w momentach intensywnego wysiłku intelektualnego wypływały jej i jej siostrze z uszu. Obtarła je ze złością.
Miały krzesło, które zdawało się być dość solidne. Dookoła walały się rózgi, którymi Mistrzowie zwykli lać wszystko, co wlazło im w drogę. W kieszeni miała taśmę klejącą. Szeroką.
Jeszcze chwila wysiłku.
A potem tupnięcie nogą.
- Samara, wyciągaj krzesło spod gruzów! - wrzasnęła do siostry, a sama złapała pierwszą-lepszą rózgę i zaczęła szukać końca wydobytej z kieszeni taśmy.

***

Yua przez chwilę nie mogła uwierzyć w to, co widzi.
A widziała uciekającego w panice Strixa i pędzące za nim topielice, wrzeszczące coś w stylu: "Tłuste mięsko! Tłuste mięsko! Tłuste mięsko!"
Ale to pół biedy.
Ważne było to, JAK pędziły.
Banshee przez chwilę musiała się zastanowić, czy aby nie śni.
Topielice jechały na krześle. Obrotowym. Samara rozsiadła się na siedzeniu i wymachiwała rózgą niczym wiosłem, raz z jednej, raz z drugiej strony, odpychając ten niecodzienny środek transportu od resztek tego, co jeszcze przed dwoma godzinami było Mglistą Wieżą. Druga rózga była przymocowana taśmą klejącą do górnej krawędzi oparcia i najwyraźniej służyła za kierownicę. Sadako stała na drążkach, do których umocowane były kółka*, kierowała i odpychała się jedną nogą, przez co krzesło osiągało iście zawrotną prędkość.
Yua zaczęła się śmiać. Jeśli to był sen, to ona zdecydowanie nie chciała się budzić.


*Ell nie zna właściwej nazwy tego czegoś, ale jest pewna, ze takowa istnieje *bo skoro nawet głupia końcówka sznurówki ma swoją nazwę, to to na pewno też*, kiedyś wiec ją znajdzie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ell dnia Nie 18:11, 18 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu    Forum www.magicalstars.fora.pl Strona Główna -> RPG Wszystkie czasy w strefie GMT + 4 Godziny
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

Bright free theme by spleen stylerbb.net & programosy.pl
Regulamin